Rozwój elektroniki montowanej w samochodach następuje niezwykle szybko i sprawnie. Jest to szczególnie prawdziwe w kwestii bezpieczeństwa; najnowsze modele są dosłownie naszpikowane wszelkiego rodzaju czujnikami czuwającymi nad naszym bezpieczeństwem. W tym artykule przyjrzymy się jednej z najnowocześniejszych zdobyczy technologicznych na rynku: kamerze 360 stopni.
Ze względu na swoją charakterystykę, stłuczki wynikają z niepoprawnego wykonywania manewru parkowania i cofania. Niezwykle trudno jest objąć wzrokiem całą przestrzeń wokół pojazdu – lusterka, pomimo wielu zalet, tworzą tzw. martwe pola dające złudne poczucie bezpieczeństwa. Niejednokrotnie była to bezpośrednia przyczyna śmiertelnych potrąceń i tragicznych stłuczek.
Na szczęście, kierowcy nowszych samochodów od niedawna dysponują asystentami przekazującymi niezbędne informacje o najbliższym otoczeniu pojazdu. Jednak ich droga do motoryzacyjnego mainstreamu wcale nie była łatwa. Pracę nad pierwszymi prototypami zaczęły się już w latach 70. i 80. XX wieku i dopiero niedawno liderzy rynku motoryzacyjnego zdecydowali się zainwestować w takie rozwiązania. Lepiej późno niż wcale.
W praktyce kamera pozwala obserwować samochód z lotu ptaka. Jest to niezwykle przydatne podczas oceniania odległości od obiektów znajdujących się w bezpośrednim otoczeniu pojazdu. Co ciekawe, precyzyjność urządzenia jest na tyle wysoka, że bez trudu umożliwia ominięcie przeszkody na milimetry. Poza tym kamery 360 stopni wyposażone są również w systemy ostrzegania dźwiękowego, które okazują się nieocenione podczas parkowania na ciasnych parkingach.
Przyjęta nazwa technologii jest poniekąd myląca, ponieważ samochody w nią wyposażone nie mają jednej, a cztery (lub więcej) kamery, na pierwszy rzut oka niewidoczne. Podgląd przypominający widok z lotu ptaka tak naprawdę jest połączeniem obrazu od wszystkich nadajników.
W latach wcześniejszych, kamery 360 stopni znajdowały się wyłącznie w samochodach klasy premium z racji kosztowności. Jednak z biegiem lat, technologia ta stała się wyraźnie tańsza poprzez znaczną redukcję kosztów budowy. W rezultacie przeważająca większość nowych samochodów oferuje tą niezwykle precyzyjną technologię. Na które warto zwrócić uwagę?
Poza wielofunkcyjnym widokiem z góry, system stworzony przez Volvo pozwala także na swobodne przełączanie się między kamerami. Kamery ulokowane są – w grillu auta (a dokładniej wewnątrz logo producenta), obydwu lusterkach oraz w tylnym zderzaku. System 360 jest wyłącznie kamieniem milowym w drodze do pół autonomicznych pojazdów, które niedługo zobaczymy na ulicach europejskich miast.
W przypadku modelów Tesli na karoserii znajdziemy aż 8 kamer. Plusem takiego rozwiązania jest znacznie dokładniejszy obraz bez charakterystycznych rozmyć, które mogą uprzykrzyć życie niejednego kierowcy. Poziom zaawansowania tej technologii w samochodach Elona Muska pozytywnie zaskakuje – w końcu już teraz wprowadza się kolejne systemy składające się na autonomiczną jazdę. Dla przykładu; najnowsze modele Tesli potrafią samodzielnie zaparkować.
W przypadku tego ogromnego niemieckiego SUV-a wdrożenie kamery 360 stopni wydaje się być naturalnym krokiem. Ze względu na swoje gabaryty, samochód ten nie radzi sobie najlepiej w ciasnych uliczkach czy parkingach. Wprowadzenie technologii 360 stopni pozwala wykorzystać dostępną przestrzeń co do milimetra, tym samym sprawiając, że miastowa codzienność jest o wiele bardziej znośna.
Propozycja innego niemieckiego giganta motoryzacyjnego również ma wiele do zaoferowania. System odciąża kierowcę już na etapie szukania miejsca na parkingu. Dzięki wirtualnej linii, która przewiduje trasę toczenia się samochodu, od razu będziesz wiedzieć, czy dysponujesz wystarczającą ilością miejsca na parkingu.
W przypadku Skody system 360 stopni znajdziesz w Octavii, Octavii Kombi oraz wybranych SUV-ach. Na łamach serwisu moto.pl ukazał się niezwykły test prezentujący możliwości systemu zaprojektowanego przez czeskiego producenta. Trzeba przyznać, że Skoda dba o swoją klientelę. Omawiany system na dobre zadomowił się w oferowanej gamie Skody.